Minusem mieszkania samemu jest to, że kiedy chorujesz, nikt ci nawet nie zrobi herbaty. Na szczęście w nieszczęściu jednodniowa grypa żołądkowa dopadła mnie akurat w czasie odwiedzin u Chada. Nasza przyjaźń przeszła kolejną próbę. Thanks Chad!!!!!!!!!

Zaprzyjaźnione z Vintage Hunters, uzdolnione manualnie, pseudo  "ruskie baby, de facto piękne niewiasty, tworzą biżutrię i rozdają ją potem znajomym. Hojne dziewczyny. Przyjaciele doceniają, owszem, ale co mamy mówić tym wszystkim, co też w Rizinkową biżuterię chcą się przyozdabiać, lecz do Rizinkowego grona przyjaciół nie należą?? Postanowiłyśmy połączyć siły i już niebawem (pewnie i tak już nikt nam nie wierzy, bo "niebawem" w przypadku Vintage Hunters trwa wieki całe)Rizinka będzie miała swoją zakładkę na naszej stronie.

Ewa + Karolina = RIZINKA

W soboty z vintage hunterki przemieniam się w ciocię miau miau.

po bezsennej nocy taki widok z okna, to nielada niespodzianka. Myślę, że moje, nazwijmy to delikatnie, złe samopoczucie, spowodowane jest głównie brakiem słońca. Nie lubię "braków".  

To moja ulubiona bluzka wśród tych, które już niebawem będzie można kupić w naszym sklepie.