Tue, 15/01/2008
Happy Birthday to me
nie napiszę ile.. bo to się robi coraz mniej śmieszne. Zaczyna do mnie powoli docierać, że wiek kalendarzowy nijak się ma do wieku wewnętrznego. I że co? Że niby teraz twarz pokryje się zmarszczkami, brzuch sflaczeje, piersi oklapną (raczej nie ma co oklapnąć akurat).. A w środku nadal będę się czuła Monixem, Luzakiem, Mannadzią? Takie szczęście w futerale. Nie zmaierzam oczywiście zajmować sobie tym na razie zbytnio głowy. Niech ją póki co Vintage Hunters zaprząta.. I Todd Zuniga. Ale jakiś przełom się szykuje, to na pewno.
buty od Filipowiczów
bluzka Anna Sui od Ali
bielizna od Ewci i Pablita
vintage kolczyki od Karoliny i Tomka
Oprócz prezentów materialnych, dostałam dziś również w prezencie wizę do US na 10 lat od consular officer i Todda od 20 lutego do 12 marca.