Fri, 11/06/2010
La Mollica
To bylo do przewidzenia. Powrot z Sycylii rowna sie gastrodepresja. Sardynki prosto z morza, cukinie z Pantellerii, wino Chiaranda' z winnicy Donna Fugata - czym to teraz zastapic? Mollica del pane (czyli po naszemu bulka tarta) nie ma az takich magicznych mocy, zeby mrozone krewetki zamienic w swieze. Ale smaku polskim (?) warzywom doda na pewno. Sycylijczycy posypuja nia nawet pizze.
Przepis jest prosty. Trzeba wydlubac miąższ z chleba (powinien byc di grano duro czyli semoliny, ja użyłam chleba z piekarni Vincent) i zmiksowac go w blenderze z zabkiem czosnku i garscia swiezej pietruszki (lub bazylii). Na patelni rozgrzac oliwe z oliwek i przyrumienić na niej mollikę. Proste i pyszne. Mam juz w glowie pomysl na dzisiejsza kolacje. Spaghetti z molliką, do ktorej dodam troche orzechow wloskich. Bedzie dobrze. Musi byc.