W Tajlandii jest cieplo. I dziewczyny chodza w krotkich dzinsowych spodenkach. Spodenek nie zazdroszcze. Mam osiem par takich krotkich dzinsowych spodenek. Moge sobie w nich po domu co najwyzej pochodzic. Przy takiej pogodzie. 

A czemu z Rotofobią to sie jeszcze okaże. 

Moj chlopak jest w Tajlandii. W Bangkoku. W poszukiwaniu prezentu dla mnie, wszedl do sklepu z ubraniami mlodych tajskich projektantow (*COCUE w dzielnicy SIAM)i powiedzial, ze szuka czegos w stylu vintage dla swojej dziewczyny. Od slowa do slowa pada nazwa sklepu Vintage Hunters, na co sprzedawczyni (na zdjeciu)  wykrzyknela, ze nas zna i ze czesto przeglada nasza strone. Slabo? Cieszymy sie. I to jak!

I zyly sobie dlugo i szczesliwie. Przy moim boku.

Aaaaaaaaaa! Boje sie! 

Slucham dzisiaj juz ze dwudziesty raz. Redakcyjni koledzy rzucaja we mnie ostrymi slowami oraz grozbami, ze jesli wlacze raz jeszcze, to poleca ostre narzedzia. Co robic?