Skoro może być street fashion, to czemu nie zrobić office fashion? Taki mam plan.
Na pierwszy ogień - Ola :-)

Chaos w mojej głowie, powoduje że nie mogę w nocy spać. Nie ogarniam wszystkiego, co mam do zrobienia. Todd znalazł wczoraj na to sposób. Wyciął mi karteczki i kazał spisać wszystko, co mam do zrobienia. Nawet najmniej istotne sprawy. Zeszło mi się sporo ponad godzinę. Następnie musiałam wszystko pogrupować: co zrobić natychmiast, co zrobić nastepnego dnia, co w piatek, sobotę, niedzielę, co w niedalekiej przyszłości, a co jak wreszcie będę miała wolną chwilę. Tak podzielone stosiki zostały u mnie na szafce nocnej, a tę z zadaniami na dzisiaj wzięłam ze sobą do pracy. Kolejność wykonywania rzeczy: najpierw te, które zajmują najmniej czasu (żeby już na wstępie wywalić do śmieci jak najwięcej karteczek).. Kartki z zadaniami noszę przez cały dzień przy sobie (plus czyste kartki) i za każdym razem, kiedy przypominam sobie, że mam (lub mialam) coś  do zrobienia, to od razu zapisuję to na czystej karteczce. 
Przyznam szczerze, że kiedy po raz pierwszy mi o tym sposobie powiedział, to go wyśmiałam. Przecież od tego mam kalendarz. Ale teraz chylę czoła i czym prędzej dzielę się z Wami tym rewelacyjnym sposobem na ogarnięcie bałaganu "niedoogarnięcia"... Czuje jakby ktoś posprzatał mi w głowie. Rewelacyjne uczucie. I to wyrzucanie kartek do śmieci!!!

Już się nie mogę doczekać. Opinie tych, którzy już "Control" widzieli" nie są szczególnie zachęcające. Co jeszcze bardziej mnie podkręca. Jeszcze 3 godziny. A w międzyczasie: