Mon, 06/07/2009
Przystanek Bialystok
Ja odpoczywalam. Kubie odpoczac nie dali.
Miedzy jednym telefonem, a drugim, i kiedy zdjecia wrzucaly sie na ftp-y, udalo nam sie odwiedzic galerie Arsenal, pojechac na rowerach do Suprasla, zwiedzic synagoge w Tykocinie, sprobwac smakow Podlasia, pojsc do kina na Transformersy (ja zasnelam!) i obejrzec "Love actually"na dvd. Jest za co chwalic miasto Bialystok. Moj ranking hitow: swietna krawcowa, bar Podlasie, serniczki ze smietana i brzoskwiniami, bulki cynamonki, sklep Junior Max i Kuba Dabrowski.